czwartek, 11 grudnia 2014

Masa solna

Masa solna to świetna sprawa w połączeniu z dwu i czterolatkiem :) Przepis na masę solna jest bardzo prosty:
szklanka mąki (w moim przypadku zamojska)
szklanka soli
większe pół szklanki wody
ok. 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej.
Zmieszać składniki sypkie i powoli dolewać wody do złączenia się składników. Ciasto powinno być sztywne ale nie twarde. Wyrabiając tak jak ja formy płaskie warto podsypać "placek" z którego będziemy wycinać kształty mąką, wtedy lekko odchodzą od stolnicy. 
Wzorek na formach uzyskałam wałkując nota bene śliczna serwetkę frywolitkową na "placku" z którego wycinałam kształty. Można oczywiście użyć szydełkowej, ważne żeby miała ażurkowy wzór. To nie mój patent, wyszperany jest z neta. 
Do rzeczy, masosolne ozdoby choinkowe zrobione z Magdą i Darkiem trafią na Kiermasz Bożonarodzeniowy organizowany przez  Stowarzyszenie Hospicyjne w Wiśniowej Bądźmy Razem . 
Zrobiliśmy trzy formy gwiazdka, serce i Madzi motylki. 

niedziela, 7 grudnia 2014

Patchworkowa narzutka nr 2

Kolejna narzutka, tym razem w kolorystyce dziewczęcej różowo - lawendowej. Rozmiar tak jak planowałam 150 cm x 200 cm. Jestem z niej mega dumna, Wyszła rewelacyjnie, Dużo się przy niej nauczyłam, przypomniałam sobie jak się pikuje stopka do pikowania. Druga strona w tonacji brudnego różu. Kwadraty  w rozmiarze 24 cm x 24 cm. Lamówka szeroka na 10 cm, wszywana według instrukcji z filmiku https://www.youtube.com/watch?v=j2eJNRziAHc .
Narzutka uszyta z okazji mikołajek dla mojej super chrześnicy Marty. Cudowna z niej dziewczyna, mega pomocna, uczynna, mądra.
Jeszcze nie jedną uszyję, za pewne kolejna będzie do sypialni.




niedziela, 30 listopada 2014

Patchworkowa narzutka

Dzisiaj pragnę się pochwalić patchworkową narzutką, wykonana jako prezent w podziękowaniu. Myślę, że się spodoba. Wymiary 125 cm x 200 cm. Wykonana z bawełnianych kwadratów w rozmiarze 25cm x 25cm. Tonacja w przewadze żółta, i kilka kwadratów zieleni, fajnie ożywiło całość. W środku ocieplinka a spód podszyty również bawełną w kolorze karmel + brązowo - beżowe koła. Przepikowałam wzdłuż boków oraz kilka kół. W trakcie szycia przekonałam się jaka ona cieplutka.
Teraz czeka mnie kolejna taka narzutka tylko w kolorach bardziej dziewczęcych, czyli róż, fiolet, Chciałabym zrobić trochę większą na 150cm tylko nie wiem jak wyrobię się z materiałami. Ale co jest pewne na 6 grudnia muszę zdążyć. A teraz tradycyjnie kilka fotek.





A to podstawowy zestawik do dziewczęcej narzutki.


niedziela, 23 listopada 2014

Wolny wieczór i co tu robić?

Tak sobie leżę i oglądam "Lekarzy", i moje myśli idą w stronę marnuję wieczór. Komin dla siostry skończony. Co tu zrobić.
A tak, machnęłam próbkę na "czterdziestce" na skarpety dla teściowej. Myślę, że będą fajne, ciepłe i że moja teściowa też będzie zadowolona :). Może na 6.12. uda się je zrobić? Kto wie.
W międzyczasie skroiłam już materiał na patchworkową narzutkę - kocyk, (zawał jak zwał), pozaszywałam w pasy, a teraz czeka na zszycie w całość. Nie chcę się już tłuc maszyną, także może jutro skończę. Kolorystyka żółto - zielona. Będzie w podziękowaniu dla mojej szefowej.

Dobranoc.

niedziela, 16 listopada 2014

Skarpety na drutach koniec

Skończyłam wczoraj swoje pierwsze skarpety na drutach. marzyło mi się coś ciepłego bo należę do tych co mają "zimne nóżki". Zużyłam prawie że 100g włóczki Great multi natura, kolor 340, 100g/410 m, 65%akryl, 35% wełna merino. Bardzo mila włóczka w robótce, robiłam ja dwoma nitkami, drutami 3mm - bambusowymi. I to było pierwsze moje spotkanie z bambusami, i przekonałam się do nich. Bo te najbardziej popularne teflonowe nie są dla mnie, robótka mi się na nich blokuje, ściąga a i tak robię dosyć ścisło. Jednak bambusy to będzie mój wybór, chociaż mam jedna parę KnitPro ale to jest klasa mercedes.
Tak jak pisałam wcześniej skarpety robiłam według kursu RazemRobienia Intensywnie Kreatywnej , dziękuje ci Agnieszko, jesteś skarbnicą wiedzy.
Teraz kilka fotek.



Kolorki fanie mi się ułożyły, prawie idealnie choć nie był to zamierzony efekt :).

wtorek, 4 listopada 2014

Eko torba na zakupy

Po przeczytaniu posta u IK o ogłaszanym u niej konkursie "coś do torebki" od razu pomyślałam o torbie na zakupy. Została uszyta z bawełny w kropki, umieściłam na niej aplikację sowy, oraz na jej skrzydełkach jest magnesowe zapięcie co umożliwia kompaktowe złożenie torby coby się nam nie rozkładała w niekontrolowany sposób w torebce. Zeszyta ściegiem bieliźnianym, obszyta lamówką. Jest pojemna, mocna i praktyczna.

sobota, 25 października 2014

Skarpety na drutach

Zima się zbliża, przeczytałam ostatnio fajny tekst w związku z nadciągającym zimnem "niedługo ludzie będą bali się otworzyć lodówkę" :). A teraz do sedna, zaczynam robić pierwsze w życiu skarpety z kursiku razem robienia Intensywnie Kreatywnej , nie jest to wcale takie trudne jak myślałam, ale bardzo wciągające, jest godzina 00:01 i nie chce mi się spać, ciekawa jestem jak dalej będzie wychodzić skarpeta, jakie kolory zastosuje i tylko zdrowy rozsądek podpowiada mi "kobieto idź spać, bo jutro jak młodzi wstaną wcześnie to będziesz miała niezbyt miłą pobudkę". No to co jeszcze jedno okrążenie, no może dwa i idę spać.

sobota, 18 października 2014

Inspira Cowl moja wersja

Moja wersja Inspira Cowl zrobiona  z Alize cashmira dwóch motków jeden szary a drugi cieniowany, wełenka 100%, długość 100g/300m, zalecane druty 4,5 - 5,00 mm. Ja dziergałam na 5. Nabrałam około 220 oczek, później ujmowałam po około 10, dla uzyskania porzadanego kształtu i długości. Zakończyłam warkoczem łotewskim. Robiło się miło i dosyć szybko chociaż miałam małe przerwy. Robiona na prezent dla Agaty. Następna będzie dla mojej siostry tylko kolory bardziej energetyczne. A teraz fotka na ludziu - czyli na mnie :)

czwartek, 25 września 2014

"Angora" a angora

Jak można różnie zrozumieć słowa?
Mąż mówi: Kupiłem "Angorę"........
A ja myślę: Po co ci angora, co on z tą włóczką będzie robił, może dla mnie taka niespodzianka?
........przeczytałem, że ....i okazuje się co miał na myśli :)

niedziela, 14 września 2014

Szydełko plus widelce :)

Jeżeli któraś z was ma dzieciaki w wieku przedszkolnym lub szkolnym, wcześniej czy później spotkacie się z szaleństwem bransoletek plecionych z kolorowych gumek Loom Bands. Niezła sprawa, sama teraz sobie siedzę i wyszukuje różne filmiki na tu tube jak zrobić taką, siaka czy owaka bransoletkę lub tez pierścionek.
A dlaczego taki tytuł? Do plecenia tych gumek potrzebne jest szydełko i widelce, tak tak dobrze przeczytaliście widelce. Koszt gumek niewielki jak kupiłam jedno opakowanie w cenie dwa złote. W zestawie są gumki, haczyki, i plastikowe szydełko - osobiście używam własnego :).

A to Madzia z nowym pierścionkiem.


niedziela, 7 września 2014

Kiedy znajdę na to czas

Jestem aktualnie wypruta z resztek sił, dzisiaj była impreza urodzinowa synka, wczoraj robiłam tort czekoladowy - nota bene wyszedł pycha. A do tego miałam mnóstwo papierkowej roboty, i padam na twarz. Młoda daje popalić, wypala ostatki mojej cierpliwości......... po prostu nie daję z nią rady. Zwykle tak właśnie jest kiedy ja mam coś pilnego do zrobienia, zaczyna się kotłować - wiem że tak nie powinno być ale to tylko życie.
Dość marudzenia, jutro będzie nowy, lepszy dzień.

sobota, 16 sierpnia 2014

Expresem

W ostatnim czasie jestem strasznie zalatana, za sprawą przetworów. Oraz tego ze wybieram się na urlop. w sumie pisząc ten post już na nim jestem. Więc może teraz coś sensownego opublikuję.
W wielkim skrócie pisze tylko że powstały soki malinowe, papryka, sałatka z kapustą i ogórkami.
Oraz zaczynam dłubać ocieplacz Inspira Cowl, ale to w następnym poście :)

niedziela, 3 sierpnia 2014

Jak usunąć plamę z pisaka - mazaka z ubrań

Dzisiaj post strikte praktyczny. Jako pełno etatowa żona i matka, rodzinka zapewnia mi czasem wyzwania godne Perfekcyjnej Pani Domu. Choć sposób nie zaczerpnięty od Perfekcyjnej to jak widać skuteczny.
Do rzeczy.
Przychodzi mąż z pracy i oznajmia:
-Kochanie poplamiłem koszulę pisakiem, Da się coś z tym zrobić?
Pierwsze co przyszło mi na myśl to ...zmywacz do paznokci.
Kiedyś pisałam,ze fantastycznie spisał się w usuwaniu flamastra z paneli, więc postanowiłam wypróbować i tym razem. Plama wyglądała tak.

Potraktowanie plamy wacikiem nasączonym w zmywaczu oraz później polanie koszuli zmywaczem zlikwidowało ją. Ku uciesze mojej i męża - wszak to jego jedna z ulubionych koszul :)
Uwaga !!!!
Zawsze sprawdzajcie jak zachowują się kolory danej odzieży pod wpływem zmywacza, w jakimś nie widocznym miejscu.
Koszula po operacji wywabiania plam.

Chciałam Wam napisać o drugiej części wycieczki do Dobczyc ale zaginęły mi gdzieś zdjęcia :( mam nadzieję ze nie zostały skasowane. 
Miłej niedzieli życzę, dzisiaj wybieramy się nad Rabę - poleniuchować. 

sobota, 2 sierpnia 2014

Czwartkowe zbiory i przetwory - czernica

Hej, hej
w czwartek wybrałam się z siostrą swoją rodzoną na czernice, chyba gdzieś w Polsce nazywają to jeszcze ostrężyna czy jakoś tak. Zwał jak zwał, ale do rzeczy, nazbierałyśmy wiadro około 10 litrów. Pomijając to iż nas przelało do suchej nitki to zaliczam zbiory do udanych.
Po powrocie do domku, odrobieniu się z dzieciakami, zabrałam się za przetwarzanie czernic. Wieczorkiem było już znośnie chłodno, otworzyłam okno w kuchni - dzięki moskitierze nie nawlatywało mi żadne dziadostwo tupu ćmy, komary czy muchy a nie daj Boże szerszenie - i produkcja przebiegła całkiem miło i sprawnie.
Proporcje które przyjęłam to około 3,5 litry czernic, około 1,5 litra wody - zagotować, przecedzić przez gazę na durszlaku. Do powstałego soku dodać około 2 kg cukru, zagotować, przelać do słoiczków lub butelek. W moim przypadku były to buteleczki 0,33 ml. Po napełnieniu sokiem buteleczek dodawałam po 2 łyżeczki spirytusu - może być wódka.
Ostateczny wynik to 30 buteleczek 0,33 ml oraz 4 butelki 0,75 ml. Cudnie.
Zapasów na zimę ciągle przybywa.
W trakcie produkcji oraz efekt końcowy.


Planuję jeszcze soki z malin - obowiązkowo choćby ze względów tego, że potrzebny będzie mi w razie tzw. grypy żołądkowej. Co roku zaliczam tego wirusa - masakra. Oraz oczywiście ze względu na dzieci. Następny w kolejce jest jeszcze sok z czarnego bzu, który słynie ze swych właściwości podnoszących odporność. 
Pozdrawiam cieplutko. 

niedziela, 27 lipca 2014

Wycieczka na niedzielne popołudnie Dobczyce cz. 1

Niedzielne popołudnie spędziliśmy w ubiegłą niedzielę na zwiedzaniu Dobczyc. Chodziłam tam do szkoły średniej - było to kilka lat temu :)- , miło było sobie odświeżyć wspomnienia z tego miasteczka, oraz zobaczyć co się pozmieniało.
Pierwsza część wycieczki to tama lub korona - zwał jak zwał zalewu Doczyckiego. Po około 10 latach zostało znowu umożliwione zwiedzanie tamy. Dzieciaki miały radochę.
Wstęp jest wolny, od 1 maja do 30 września można zwiedzać od 9 do 21 a od 1 października do 30 kwietnia (tylko w soboty i niedziele) od 9 do 17.

W tle widać cel drugiej części wycieczki Zamek Dobczycki.

Mała modelka :)

Męska część rodzinki mąż z synem Darkiem.

Oraz ja z Darkiem, w tle przepompownia wody oraz zamek :).






piątek, 18 lipca 2014

Lawendowe zbiory

Dzisiaj króciutko,
zaczęłam moje lawendowe zbiory na moim mini poletku lawendy. Udało mi się uzbierać na razie tylko trzy bukieciki ponieważ ciągle przelewa. Już widzę że dużo lawendy niestety się zmarnuje. A szkoda. Swoja lawendę wykorzystam do woreczków zapachowych do szaf. Wykorzystam również gałązki z lawendy ponieważ one też mają ten aromat.
Jeżeli któraś z was też ma lawendę - spieszcie się z jej zbiorem - szkoda żeby się wam zmarnowała.
Buziaczki pa.
Edit.
I tak, mnie się zmarnowała - padało i nic z niej już nie będzie jedynie gałązki. Teraz trzeba ja przyciąć żeby pobudzić ją do kwitnienia. A kiedyś wyglądała tak.

niedziela, 6 lipca 2014

Ciasto na niedzielę

Dzisiaj proponuje lekkie ciasto z owocami na niedzielę, a że sezon w pełni jest w czym wybierać. W sezonie zimowym można również wybrać owoce mrożone. Ciasto znika w jednej chwili - przyznam się ze kiedy było jeszcze ciepłe sama wpałaszowałam niezły kawałek.
Ciasto to nazywa się "Ucierane z owocami", trochę przypomina biszkopt - jest pycha i co ważne proste i szybkie w przygotowaniu.
Składniki:
0,5 litra owoców (mogą być poziomki, małe truskawki lub pokrojone na ćwiartki, borówki, czernice, maliny)
6 jajek
15 dag masła
6 łyżek oleju
1,5 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru kryształu
1 cukier wanilinowy
2 łyżeczki proszku do pieczenia
kilka kropel octu
Wykonanie:
Rozpuścić w rondelku masło, po rozpuszczeniu dodać 6 łyżek oleju i zostawić do przestygnięcia. Z białek ubić pianę, ja dodaję też do nieubitych białek 1/4 szklanki cukru i kilka kropel octu na cukier, co powoduje że białka lepiej się ubijają. Ubijamy pianę. W osobnej misce mieszam całą porcję mąki pszennej i ziemniaczanej + proszek do pieczenia. Po ubiciu piany dodajemy resztę porcji cukru, cukier wanilinowy oraz żółtka - oczywiście stopniowo. Dosypujemy mieszankę mąki i proszku do pieczenia. Następnie dodajemy ostygnięty tłuszcz. Wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Posypujemy owocami otoczonymi w mące aby nie opadały na dno placka. Pieczemy w 160 stopniach Celcjusza, około 45 minut.
Smacznego.

Mniam..............

wtorek, 1 lipca 2014

Kilka słów o zakwasie

W poprzednim poście opisywałam jak zrobić taki zakwas. Mam jeszcze kilka uwag co do tego jaki on powinien być by dobrze chlebek wychodził. Jak wiemy każda mąka jest inna, chodzi o to że niby każda standaryzowana itd, ale biorąc mąkę firmy x typ 720 oraz mąkę firmy y typ 720 będą to bardzo podobne ale jednak rożne mąki. W szczególności chodzi mi o to że jedna będzie przyjmować więcej wody a inna mniej.
Robiąc zakwas zawsze kierujmy się zasadą, że w lecie ten zakwas robimy luźniejszy, bardziej rzadki a zimą bardziej gęsty, zwarty. 
Im więcej będziemy piec własnego chlebka tym więcej nabierzemy wprawy - zgodnie z powiedzeniem praktyka czyni mistrza. 
Pokażę wam jak wygląda mój zakwas. 
W pierwszym dniu (uwaga mogą być różne skojarzenia :) )

Oraz w drugim dniu jakąś godzinkę po dodaniu drugiej porcji wody i mąki - wiem, wiem zaraz mi się dostanie ze pisałam żeby nie zaglądać, wybaczcie to tylko w celach dydaktycznych. Dodając to zdjęcie przypomniało mi się że warto również zrobić taką "pierzynkę" z mąki z której wyprowadzamy zakwas.
Wtedy lepiej on pracuje.


sobota, 28 czerwca 2014

Przepis na zakwas na domowy chleb

Tak jak obiecałam zamieszczam przepis na domowy zakwas.
Do zakwasu potrzeba:
200g mąki żytniej ja używam typ 720
200 g wody - nie zimnej ale też nie gorącej takiej lekko letniej.
Zaznaczam ze zakwas robi się około 3-4 dni.
W pierwszym dniu rozważam 50g maki oraz 50g wody.
Do pojemniczka po lodach pojemność 1 litr wsypuję mąkę 50g oraz dolewam wody 50g. Mieszam łyżką i zostawiam w ciepłym miejscu. W warunkach takich jak mamy teraz czyli lato wystarczy postawić przykryte pokrywką w kuchni. Zostawiamy w spokoju - czyli nie mieszamy ponownie, nie zaglądamy, nie trzepiemy pojemniczkiem. Pozwólmy zakwasowi popracować. Wiem, wiem to jest trudne bo korci zobaczyć co się tam dzieje ale to tylko jeden dzień więc powinnyśmy wytrzymać. W następnym dniu powtarzamy czynność - czyli dosypujemy 50g mąki oraz dolewamy 50g wody letniej - mieszamy i odstawiamy tak jak poprzednio. Na trzeci dzień robimy tak samo. A już w czwartym dniu możemy upiec już swój własny chlebek.
Mój wyglądał tak:
Zaznaczam znikł w ekspresowym tempie.................... mniam.

niedziela, 22 czerwca 2014

Come back..... powrót do pisania, zapowiedź chleba

Witajcie, wracam ze spuszczona głową. Tak wiem pewnie już nikt nie odwiedza tego bloga bo po co nic na nim się nie dzieje. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Ale wracam i postanawiam pisać choć kilka słów. Do pokazania mam mnóstwo rzeczy.
Na początek pochwalę się że zrobiłam swój własny chlebek na zakwasie żytnim. Pychotka, polecam każdemu.
Już w kolejnym poście pokażę jak zrobić swój własny zakwas żytni do chlebka.
A tym czasem do zobaczenia.