środa, 30 stycznia 2013

Gail come back

Jak w tytule.....
Po trudach dziergania, prucia, liczenia, kminienia udało się, udało się, udało się ....jupi. Z pomocą Ani właścicielki bloga Rękodzieło wyczarowane z nici i szmatek udało mi się przebrnąć przez newralgiczny punkt chusty i zrozumieć o co w niej chodzi. Tak bardzo zapragnęłam ją zrobić, uparłam się i nie odpuściłam i teraz powstaje moja pierwsza upragniona chusta. Teraz czerpie z dziergania jej super przyjemność bo trzeba przyznać ze wcześniej nie było tak fanie. Nawet nie chcę wspominać ile razy myślałam "Nie dam rady chyba odpuszczę" ....
Śmieję się w duszy z mojego błędu, niewiedzy - po prostu mnie zaćmiło - ciemna masa ze mnie.
Zdjęcia zamieszczę niedługo.
Aniu jeszcze raz bardzo Ci dziękuję i po cichutku liczę na Twoją pomoc przy dzierganiu......

Pozdrawiam wszystkich zaczarowanych przez chusty.