sobota, 16 lutego 2013

Po Walentynkowo.....

Mój mąż rozbudził we mnie wspomnienia Naszego dnia ślubu. Wspominam go z zaciśniętym gardłem. Było uroczo i już wiem, że drugi TAKI dzień się nie powtórzy. Wspominam ten błysk w jego oczach gdy zobaczył mnie w sukni ślubnej - wyrażał wszystko co do mnie czuje. Często i teraz pomiędzy pracą a domem, obowiązkami a przyjemnościami pojawia się właśnie ten błysk i znów serce mocniej bije.
W dzień zakochanych dostałam chokoteleram, z jego pierwszym wyznaniem miłości. Z uśmiechem na ustach wspominam jak starał się o to bym z nim chodziła. Uparta bestia po roku się zgodziłam :)


czwartek, 7 lutego 2013

Malunki pisakiem po panelach...

I tak czasem się zdarza, że mazak trafia w małe łapki dzieci i pozostawiają swój ślad gdzie popadnie. Dzisiaj moja Madzia narysowała piękne buźki na panelach w korytarzu. Niewątpliwie były piękne lecz musiałam z nimi coś zrobić. Po chwili zastanowienia wzięłam zmywacz do paznokci i był to strzał w 10. Spokojnie zeszły malunki z paneli a i ze ściany też. I co ważne nie zmywacz zostawił po sobie plam. Zmywacz sprawdzony też jest do usuwania śladów kleju z naklejek - rewelacja.

Co do chusty robótka posuwa się do przodu. Martwię się tylko czy wystarczy mi włóczki - ponieważ zaczęłam sobie próbować na jakiejś tam włóczce i teraz mam problem bo więcej jej nie mam a nie pamiętam   co to za włóczka. Mam nadzieję, że ją gdzieś dokupię.